Zaświaty to w wierzeniach religijnych rzeczywistość istniejąca poza przestrzenią dostępną bezpośredniej percepcji żyjących ludzi. O pojęciu tym wspomina już Biblia, ale też liczące kilka tysięcy lat mity indiańskie czy afrykańskie. Krainy zaświatów często mają swoje granice przestrzenne i można nadać im konkretne cechy (np. piekło – gorące, podziemne), zdarza się jednak, że zaświaty to tylko metaforyczne ujęcie tego, co ma spotkać nas po śmierci. Na przykład nordycka Walhalla- miejsce, do którego wojownicy udają się po śmierci, to jednocześnie opisywana przez poetów kraina z własnymi zwyczajami i mieszkańcami, jak i metafora chwały, jaka spotka poległych w bitwie. Zaświaty o cechach wzorowanych na realnych obszarach geograficznych określane są jako krainy mityczne (np. miasta, państwa, osady). Zaświaty, gdzie w opisie kładzie się nacisk na funkcjonalność krainy, są pojmowane jako stan a nie jako miejsce. W niektórych kulturach „zza grobu” da się wrócić dzięki szamańskim rytuałom, w innych możliwe jest ponowne odrodzenie. Wyznawcy buddyzmu czy hinduizmu wierzą, że po odpowiedniej ilości czasu spędzonej w zaświatach wrócimy na ziemię ponownie, a postać, jaką przybierzemy zależeć będzie od naszych dotychczasowych uczynków.

Choć modele zaświatów w różnych kulturach są tak odmienne, mają kilka cech wspólnych. Zwykle krainy do których trafia się aby odpokutować za grzechy znajdują się pod ziemią, a wyobrażenia doznawanych w nim kar są kształtowane na wzór doczesnych cierpień człowieka (głód, pragnienie, tortury, niewola…) – dla przykładu mitologiczny Hades czy chrześcijańskie Piekło. Z kolei kraina szczęśliwego życia poza grobowego to najczęściej świat nadziemny, a im wyżej, tym bardziej boska jest to sfera (dla przykładu Niebo, lub Olimp- siedziba bogów). W starożytnej Grecji śmierć i to, co czeka nas po niej, były jednymi z istotniejszych motywów: to, co różniło Bogów od ludzi, to właśnie nieśmiertelność. Ludzie po śmierci trafiali do podziemnego królestwa boga Hadesa, gdzie odbywał się nad nimi sąd, po którym udawali się na Pola Elizejskie – odpowiednik raju, albo do Tartatu – odpowiednik piekła. Tak pokrótce przedstawiają się mitologiczne zaświaty, które opisywali znani nam do dziś starożytni pisarze: Homer w Odysei, Wergiliusz w Eneidzie, Owidiusz w Metamorfozach.

Europejską kulturę popularną ostatnich wieków zdominował jednak chrześcijański sposób patrzenia na życie poza grobowe, stąd w sztuce liczne wyobrażenia diabłów, aniołów i innych postaci zamieszkujących zaświaty. Pierwszym człowiekiem, który zmarł, zgodnie z Biblią miał być Abel- potomek pierwszych ludzi, który zginął w bratobójczej walce. Od tamtej pory temat ten pojawia się w niemal każdym dziele literackim, malarskim, a ostatnio również filmowym. Po śmierci bohaterowie Biblii idą do Piekła – za karę, Nieba – w zamian za dobre uczynki, lub do czyśćca, jeśli ich grzechy da się zmyć. W kulturze chrześcijańskiej z zaświatów nie można wrócić, jest to droga nieodwracalna i ostateczna trwale łącząca się ze śmiercią
„ Prochem jesteś i w proch się obrócisz” ,
czytamy w Księdze Rodzaju. Jedyną okazją na zmartwychwstanie może być nadejście Sądu Ostatecznego.
W ascetycznym średniowieczu tematyka umierania zajmowała myśli mieszkańców miast i wsi, wielką wagę przykładano do swojego pośmiertnego losu. Danse Macabre, taniec śmierci był jedną z najpopularniejszych alegorii w sztuce plastycznej i literaturze późnego średniowiecza. Przedstawienia tego typu powstawały jako upomnienie przed nieuchronnym śmiertelnym losem, ale także jako wyraz rozczarowania marnością świata i skargi na przemijanie. Przedstawia on trupy w stanie rozkładu lub szkielety toczone przez robactwo w ludycznym geście triumfu porywające do tańca przedstawicieli wszystkich warstw społecznych. Symbolizuje to równość wszystkich ludzi wobec śmierci.

W XIII stuleciu przedstawiać zaczęto spotkania żywych ze zmarłymi oraz dialogi jakie podejmuje z człowiekiem spersonifikowana śmierć (w tym też czasie pojawił się motyw śmierci jako kobiety z kosą). Do najsławniejszych utworów tego nurtu należy anonimowy wiersz „Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią „, w którym śmierć nie daje się przekupić ani przebłagać, o swoich „żniwach” mówi z ironią, a szczególną przyjemność sprawia jej zabieranie grzeszników „na tamten świat”. Śmierć z humorem patrzy na ludzki świat, pełen przekupstwa, nieuczciwości i zdrad; śmieje się z ludzi, którzy do końca próbują się jej wymknąć, bo do tej pory jej kosie oparł się tylko posiadający boską moc Jezus Chrystus. Mimo trwogi, jaką wywołuje, jej zadaniem jest tylko odprowadzić grzeszników do piekła – wszystkie decyzje ostatecznie podejmuje Bóg.

Wizerunek piekła mamy też w „Sądzie ostatecznym” Hansa Memlinga. Skrzydło prawe ukazuje strącenie do piekieł. Czeluście zostały upodobnione do ognistej powietrznej trąby złożonej z płomieni i siarki, w którą diabły o różnorodnych postaciach spychają widłami i obcęgami skłębione ciała nagich grzeszników. Potępieni lamentują w rozpaczy, al ich los jest nieubłagany- muszą odpokutować swoje winy.
Scena główna to Jezus Chrystus wstający z grobu, Anioły, oznajmiające nadejście Sądu Ostatecznego, a także Archanioł Michał, który w tym dniu waży dusze zmartwychwstających umarłych.
Skrzydło lewe przedstawia pochód zbawionych wstępujących do bram raju. Korowód nagich postaci kroczy ku olbrzymiemu, rzeźbionemu w białym kamieniu portalowi. Spoza otwartych podwoi bije blask złotego światła. Procesja wstępuje po świetlistych schodach, pod którymi rosną kwiaty i rozsypane są drogie kamienie. Na podeście zbawionych przyjmuje św. Piotr. Obraz jest szczegółowy i monumentalny, doskonale potrafimy sobie wyobrazić, jak wielkie wrażenie wywierał na widzach epoki średniowiecza i jak sugestywnie przemawiał do zabobonnego człowieka średniowiecznego.

Człowiek doby renesansu jest zupełnie inny – wysoko ceni sobie rozwój intelektualny, czerpie inspirację z mądrości przekazanych przez starożytnych Mistrzów i wątpi w istnienie Boga. Tego ducha zwątpienia można wyczuć w „Trenach” Jana Kochanowskiego, który wyraził w ten sposób ból po stracie dziecka. Utwory są o charakterze lamentacyjnym, wyrażają żal i rozpacz po śmierci córki autora- Urszulki.
Z punktu widzenia rozważań o zaświatach szczególnie interesujący jest Tren X. Próbuje on dać odpowiedź na postawione przez autora pytanie
„w którą stronę, w którą się krainę udała”,
a autor ma na myśli zarówno córkę, jak i ludzką duszę po śmierci.

Wątpiący i zrozpaczony renesansowy ojciec szuka odpowiedzi zarówno w religii chrześcijańskiej, jak i w greckiej mitologii. Poeta nie wie, czy dziecko stało się aniołem i po śmierci zamieszkało w niebie, czy trafiło do greckiego Hadesu. Pojawiają się dwa scenariusze: Urszulka- anioł, co służy idealizacji tej postaci i ma wywołać skojarzenia z niewinnością, a także Urszulka przewożona przez Charona przez Styks, gdzie zostaje pozbawiona pamięci i wspomnień o przeszłym życiu, o płaczu zrozpaczonego ojca.
Wizja krainy umarłych nawiązująca do starożytnych wierzeń sąsiaduje bezpośrednio z kolejną koncepcją, według której Urszulka z człowieka stała się słowikiem. A więc córka poety otrzymała kolejne życie, tym razem pod postacią ptaka. Tym samym autor doskonale konkluduje rozterki człowieka renesansu, zawieszonego pomiędzy chrześcijaństwem, spuścizną starożytności i religiami wschodu, dla których właściwa jest reinkarnacja i powrót na ziemię w postaci ptaka.
Kolejny, Tren XIX zamyka całą serię, poeta jest już więc pogodzony ze stratą, patrzy bardziej pozytywnie w przyszłość i los Urszulki po śmierci. W utworze pojawia się jego matka, która pociesza, że Urszulka czuje się dobrze, że teraz żyje w świecie, w którym nie czeka jej nic złego. Matka tłumaczy Kochanowskiemu, że wszyscy ludzie są śmiertelni i każdy ma wyznaczony czas swojego życia i śmierci. Radzi mu, by przyjął życie takim, jakie jest, ponieważ ludzkie istnienie zależy od Boga i nie można niczego zmienić. I wreszcie człowiek nie powinien myśleć o tym, co stracił, tylko o tym, co go jeszcze czeka. Światopogląd poety dojrzewa przez bolesne doświadczenia i naukę matki. „Treny” uważane są za szczytowe osiągnięcie poezji renesansowej – Kochanowskiemu udało się ukazać w nich subtelność przeżywania i wpleść elementy filozoficzne.

Następnym wybranym przeze mnie utworem, który ukazuje jak motyw zaświatów postrzegali współcześni autorowi są „Dziady cz. II” Adama Mickiewicza. Pisarz żył w epoce romantyzmu, kiedy to istotne były filozoficzne rozważania, duchowe rozterki i wiara w elementy fantastyczne, istniejące w naszym życiu. W utworze takim romantykiem jest Gustaw, który wierzy w istnienie świata pozazmysłowego i duchy. Skontrastowany z nim jest Ksiądz, który nie rozumie cierpienia Gustawa, ponieważ uważa, że należy pogodzić się z wyrokami Boga – także tymi dotyczącymi życia pozagrobowego. Dusze odpokutowują tu swoje ziemskie winy, i nie mogą przez to zaznać pośmiertnego spoczynku. Prowadzący przedstawiony rytuał Guślarz wzywa je:
„Czyśćcowe duszyczki!
W jakiejkolwiek świata stronie:
Czyli która w smole płonie,
Czyli marznie na dnie rzeczki,
Czyli dla dotkliwszej kary
W surowym wszczepiona drewnie, (…)
Zstępujcie w święty przybytek;
Jest jałmużna, są pacierze…”
„ Dziady” to utwór stosunkowo nowy, a widzimy w nim mnogość wyobrażeń i zwyczajów, dziś już zapomnianych. Sam zwyczaj przyzywania dusz zmarłych na opuszczonym cmentarzu w dzień Zaduszny dziś wydaje się zupełnie niezrozumiały. Guślarz wierzy, że ktoś po śmierci „za karę” może być zamieniony w drzewo, być topiony czy pływać w smole. Do końca nie wiemy, czy to, co się dzieje to tylko jego wyobrażenia, czy dusze rzeczywiście zstąpiły do niego z czyśćca. Mickiewicz dzieli duchy na trzy kategorie: lekkie ( to dzieci, które pojawiają się jako aniołki – jak u Kochanowskiego), najcięższe (jest nim okrutny za życia dziedzic wsi, który po śmierci cierpi męczarnie i jest narażony na ataki ) i duch pośredni. Duchem pośrednim jest pasterka, która nie zaznała za życia ani trosk, ani radości, umarła młodo żyjąc „nie dla świata”. Karą za obojętność na Jej karą za obojętność na uczucia innych ludzi jest samotność i nuda. Zosia zawieszona jest między niebem i ziemią, nie może ani wzbić się pod niebiosa, ani dotknąć nogą ziemi. Żali się:
Wiatr mną jak piórkiem pomiata.
Nie wiem, czy jestem z tego, czy z tamtego świata.”

Przyglądając się średniowiecznym, renesansowym i romantycznym wyobrażeniom o zaświatach, można dojść do wniosku, że niewiele się one między sobą różnią. W każdym z omawianych tekstów znalazły się odniesienia do tradycji chrześcijańskiej (piekło, zagubiona dusza, czyściec), w każdym też od bohatera zależało, jak postrzegał temat śmierci i umierania. Warto znać pogląd naszych przodków i dzieła ubiegłych wieków dotykające tematyki zaświatów, by móc we współczesnym kinie, teatrze czy literaturze znać pełen kontekst rozważań o życiu pozagrobowym.